sobota, 16 stycznia 2016

Usypianie

Jakiś czas temu Zaczytana przysłała mi poniższą miniaturkę. Chciałabym się rozpisać, ale nie chcę psuć Wam przyjemności czytania, więc… Powiem tylko, że moim zdaniem tekst wpisuje się smutne okoliczności, które wstrząsnęły nami przed paroma dniami. Zaczytana również doszła do tego wniosku, gdyż przyszedł do mnie drugi mail od Niej z prośbą, by przed Jej tworem wstawić dedykację. Więc wstawiam.
.......................................................................................................................................



W hołdzie nieżyjącemu już Alanowi Rickmanowi.
 klik

Zasypianie

Leżysz na podłodze Wrzeszczącej Chaty. W pewien sposób cię to bawi - nienawidziłeś tego miejsca odkąd ten parszywy Potter uratował ci w nim życie, a teraz znajdujesz się w nim w... takiej sytuacji. Jednak przez twoje dziwaczne rozbawienie przebija się ognisty gniew, to on utrzymuje cię przy życiu. Jesteś wściekły na Czarnego Pana to, że się do niego przyłączyłeś, jesteś wściekły na Dumbledore'a, bo powierzył ci zadanie, którego nie potrafiłeś wykonać, jesteś wściekły na Lily za to, że umarła, jesteś wściekły na Pottera, bo ocalając cię tylko przeciągnął twoje cierpienie, jesteś wściekły na samego siebie, bo zmarnowałeś swoje życie, jesteś wściekły na chłopaka za... właściwie za to, że w ogóle istnieje i wciąż przypomina ci o tym, co bezpowrotnie straciłeś.
Kaszlesz. Cholernie boli cię szyja, obezwładniający ból utrudnia ci oddychanie. Nagle widzisz podchodzące do ciebie postacie. W pierwszej chwili myślisz, że to śmierciożercy chcący zakończyć twoje cierpienie, ale później rozpoznajesz w nich pannę Granger, dzieciaka Weasley'ów i młodego Pottera. Wbrew samemu sobie czujesz coś na kształt ulgi. Możesz wypełnić swoje zadanie. Niespodziewanie znów masz ochotę zachichotać. Dzieciak przeżył bitwę (nie chcesz przyznać, że cię to cieszy), a teraz ty przekażesz mu wyrok śmierci (sam nie wiesz, dlaczego tak bardzo cię to smuci). Doprawdy, zabawna sytuacja. Roześmiałbyś się, ale rozerwane gardło skutecznie ci to uniemożliwia.
Harry (uświadamiasz sobie, że nigdy, nawet w myślach, go tak nie nazwałeś) patrzy na ciebie z pogardą. Masz ochotę parsknąć. Och, jak on cię nienawidzi. Zapewne nieciekawy widok, jaki przedstawiasz, bardzo go cieszy. Cóż, dałeś mu do tego powody, całe mnóstwo powodów. Od waszego pierwszego spotkania starasz się pokazać mu, jak bardzo jest bezwartościowy, jednocześnie potajemnie ratując mu życie. Hipokryta, wytykasz sobie w myślach swoim najbardziej dokuczliwym tonem. Jednak spojrzenie chłopaka uświadamia ci, jak bardzo chcesz, żeby zmienił o tobie zdanie, żeby zrozumiał, co dla niego robiłeś. Zastanawiasz się, czy sam doszedłeś do takiego wniosku, czy to po prostu jad Nagini rozprzestrzenia się w twoim organizmie.
Wiesz, że umierasz. Nie oszukujesz się głupimi gadkami, że zabiorą cię do magomedyka i wszystko będzie dobrze. Zawsze wolałeś brutalną prawdę.
Momentalnie wpadasz na pomysł, jak pokazać Pot... Harry'emu, co musi zrobić. Nie możesz mówić, ale jest inny sposób. Oferujesz mu to, czego sam zawsze pragnąłeś. Prawdę. Początkowo chcesz mu dać tylko to jedno wspomnienie, ale po sekundzie namysłu decydujesz się dodać inne, desperacko pragniesz, żeby wiedział.
Jeszcze jedna chwila wahania. Te wspomnienia twój najcenniejszy skarb. Żyłeś nimi przez tyle lat. Tylko one ci pozostały, tylko one jeszcze coś znaczą w twojej marnej namiastce istnienia. Nie, musisz je oddać, chociaż to jesteś jej winien.
Z twoich oczu wypływają łzy, twoje cenne sekrety. Rozstaniesz się z nimi jak z drogimi przyjaciółmi.
- Weź... to... weź... to... - udaje ci się wyjęczeć.
Nie zdawałeś sobie sprawy, jak bardzo osłabi cię wypowiedzenie tych kilku słów. Czujesz nasilające się zawroty głowy, ale to nieważne. Dziecko zbliża się do ciebie. Dokłada rękę do rany w desperackiej próbie zatamowania krwotoku, jednak ty protestujesz. Chłopiec przez chwilę wpatrujesię zdziwiony w twoją twarz, dopiero po chwili rozumie, o co ci chodzi i zbiera maleńkie cząstki ciebie do pospiesznie wyciągniętej skądś fiolki.
Twoje usta wyginają w grymasie zadowolenia. Wypełniłeś misję, wszystko inne traci znaczenie. Czujesz, jak z każdą minutą coraz bardziej opadasz z sił. W pewien sposób cię to cieszy, twoje cierpienie wreszcie się skończy. Masz już serdecznie dość życia. Ono cię zniszczyło, doprowadziło do żałosnego stanu, w jakim się teraz znajdujesz.
Resztkami energii rozglądasz się po pokoju, zdajesz sobie sprawę z tego, że jest obrzydliwie brudny, ale to ostanie, co zobaczysz, więc starasz się zapamiętać każdy, najmniejszy nawet szczegół. Przez chwilę w twojej głowie gości absurdalna myśl, że chciałbyś zobaczyć zachodzące słońce, aby się z nim pożegnać. Spoglądasz przed siebie, coraz trudniej jest ci skupić wzrok. Widzisz najbardziej zielone oczy na świecie. Lily! Przyszła po ciebie! Napawasz się jej widokiem. Chcesz jej powiedzieć tak wiele, chcesz zdradzić jej, jak bardzo   ją kochasz,jednak zamiast słów z twoich warg wydobywa się tylko charczenie. Nie szkodzi, myślisz, ona wie.
Umieranie nie boli, uświadamiasz sobie z lekkim szokiem. To jak zasypianie. Ty zasypiasz z uśmiechem na twarzy, bo wiesz, że będziesz śnić o swoim aniele.

23 komentarze:

  1. To jest w takim samym stopniu piękne, co smutne.

    Śmierć nie zawsze jest czymś złym, mam nadzieję że Alan jakoś bardzo jej nie odczuł. Co prawda mowotwor to nie ugryzienie przez olbrzymiego węża, ale jednak...

    Sama miniaturka to piękna perełka :) Zaczytana, nie wiedziałam, że lubisz pisać, ale rób to częsciej :D Bardzo ładna i bezbłędna. Oby tak dalej :)

    Intro, a ciebie kiedy przewidywalnie znów zobaczymy? :D Brakuje ki pisania wykrzyknikowych komentarzy... zajrzyj jeszcze dzisiaj na pocztę, bo znalazłam coś interesującego :)

    Trzymajcie się wszyscy, u mnie nareszcie spadł śnieg i zaczynam wątpić w moje uwielbienie do mrozu.

    Miłego stycznia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim dziękuję za komentarz.
      Powiem szczerze, że sama też nie wiedziałam, że lubię pisać :-). Mam nadzieję, że chociaż trochę poprawiłam Ci humor po śmierci Alana.

      Intro, ja również czekam na kolejną odsłonę.

      Trzymaj się, Ślizgonką, nie zamarznij nam :-D

      Usuń
    2. Ślizgonko, już zaglądam na pocztę! Nie mogę się doczekać, co tam znajdę :)
      Rozdział jest już napisany, aktualnie przechodzi proces mojej koślawej korekty.
      Trzymaj się ciepło w te mrozy :)

      Usuń
  2. Wszyscy pragniemy takiej śmierci. Końca, który byłby tylko jak wieczorny sen. To byłaby miła śmierć, mimo całego koszmaru życia przed nią.
    Wierzmy, że Alan Rickman również spokojnie zasnął.

    Always...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zamysłem było właśnie pokazanie, że śmierć może być również ulgą w cierpieniach, miłym snem po długim i męczącym dniu.
      Również mam nadzieję, że Alan się nie męczył, tylko spokojnie zasnął.

      Usuń
  3. No nie, musiałam się poryczeć jak ten bóbr
    ... To opowiadanie jest bardzo smutne, a jednocześnie piękne. Bezbłędnie napisane, po prostu czuć w nim ducha Snapea. Zaczytana, mam nadzieję że będziemy mogli jeszcze kiedyś przeczytać coś twojego.
    Mam nadzieję, że Alan również zasnął i nie cierpiał zbytnio ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i doprowadziłam człowieka do płaczu. Twoje łzy to dla mnie ogromny komplement.
      Bardzo miło mi, że uważasz, że udało mi się oddać ten moment i uczucia Severusa.
      Cóż, możemy mieć nadzieję, że zgodnie ze słowami Dumbledore'a, Alan właśnie odbywa swoją największą przygodę.

      Usuń
  4. Piękny kontrast Zaczyta i bardzo dobry styl. Połknęłam migiem, pozwalając oderwać się od rzeczywistości kolokwiów, na rzecz sprzecznych uczuć związanych ze śmiercią. Ale ślicznie oddałaś (o ile w ogóle wypada użyć takiego określenia w tym wypadku) spokój nawet tak tragicznej śmierci, jak rozerwanie gardła. Porusza do głębi, równie mocno jak śmierć Alana.
    Do tego usilnie próbowałam się czegoś uczepić, ale naprawdę nie potrafię. Trzymaj tak dalej, liczę, że od czasu do czasu osłodzisz nam czekanie na części od Intro ;)

    Jeszcze drobny PS dla samej Intro, poza przypomnieniem, że niecierpliwie czekam na ciąg dalszy;) Chętnie zgłoszę się na betę, skoro nikt bardziej kompetentny się nie kwapi, ale ostrzegam wszystkich obecnych, że interpunkcja u mnie kuleje jakby co :P Jeśli mogę nam wszystkim jeszcze bardziej osłodzić jakość tekstów, to chętnie się tym zajmę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Erel kochana, moja ty najdroższa, jeśli zechcesz uczynić mi ten zaszczyt i zyskać mą ogromną wdzięczność, serdecznie proszę o konakt mailowy :) Świeży rozdział mam! Mam i czytam po raz piętnasty zastanawiając się, dlaczego nie potrafię wyłapać wszystkich błędów...

      Usuń
  5. Cieszę się, że pomogłam Ci oderwać się od nauki. Dziękuję za miłe słowa.
    Co do tego spokoju, zawsze wydawało mi się, że taka właśnie jest śmierć, wręcz nienaturalnie spokojna, niezależnie od okoloczniści sprawiająca, że wszystko wokół spowalnia i nieruchomieje.
    Nie wiem, czy coś jeszcze się pojawi, Zasypianie zostało napisane pod wpływem impulsu. Mam jeszcze jeden tekst, napisany parę miesięcy temu i może to nad nim popracuję...
    Ciebie również gorąco pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi też strasznie spodobało się opowiadanie zaczytanej. Szkoda że to tylu miniaturka, i że nie będzie kolejnych części. Na prawdę miło by było przeczytać coś jeszcze twojego.
    Intro moje ty kochanie ja się pytam kiedy nowy rozdział? Co z harrym i severusem? Co z biednym samem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Zaczytanej widać ogromny talnet :) Nie tylko Tobie spodobała się jej miniaturka :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Jeżu, ludzie, wy wiecie jak ja się przez Was rumienie?
      Dzięki za miłe słowa, drogi anonimie i Tobie również, Intro. Aż czuję się zobowiązana napisać coś jeszcze :-). Tak jak mówiłam, jak na razie pisałam jedynie pod wpływem chwili, ale może jeszcze zostanę natchnięta weną :-D.

      Usuń
  7. Hej, z nieśmiałą prośbą do Was piszę :) Mam już napisany kolejny rozdział i właśnie zabieram się za dwunasty, jednak potrzebne mi w nim damskie imię. Brytyjskie imię, które ładnie wpasuje się w kanon Potterowskiego swiata. Macie jakieś pomysły :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę bardzo :-D

      1) Serafina (Seraphine) - wprawdzie nie jest to brytyjskie imię, ale zawsze mi się podobało i myślę, że jest na tyle ekstrawaganckie, że pasowałoby do klimatu Harry'ego Pottera
      2) Cassiopea - też nie brytyjskie, ale bardzo ładne. Wydaje mi się nawet, że któraś Blackówna miała tak na imię
      3) Cassandra - imię greckie, uwielbiam je od kiedy przeczytałam Iliadę. Jeśli szukajesz nam jakąś wróżbitkę to polecam :-D
      4) Lily - uważam, że jest śliczne, chociaż mieliśmy już jedną Lily, więc dwie to chyba za dużo...
      5) Lucy - odpowiednik Łucji, bardzo wdzięczne moim zdaniem
      6) Ella - ładnie brzmi ;-)
      7) Paige
      8) Ruby
      9) Imogen - nie mam pojęcia, czy jest brytyjskie, ale znalazłam w wykazie popularnych imion w UK. Brzmi bardzo potterowsko ;-)
      10) Lynette/ Lynn - dosyć oryginalne, moim zdaniem całkiem potterowskie

      Gdybyś wciąż nie mogła znaleźć czegoś pasującego, to radziłabym zrobić jak pani Rowling. Opisz charakter postaci, podaj jakąś przeważającą cechę i możemy szukać imion według ich znaczeń :-D.

      Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniach,
      Zaczytana

      Usuń
    2. A i zapomniałabym:
      Nowy rozdział!!! O tak! Yes, yes, yes!!! *ogólna radość, głupi banan na ustach i zachowanie godne osoby, która właśnie wygrała milion na loterii*
      Tak, to by było na tyle :-D.
      Jeszcze raz gorąco pozdrawiam

      Usuń
    3. Hmmm, bardzo Potterowskie te wszystkie imiona :) Lily i Ella z góry odpadają, obydwa już występują... Bardzo podoba mi się Lynette, ale nie wiem, czy będzie pasowało do charakteru postaci :)
      No tak, charakter... To osoba radosna, bardzo optymistyczna i pełna życia. Wciąż gdzieś się spieszy, zajmuje się jednocześnie wszystkim i nie potrafi się nudzić. Przez to również ciągle gdzieś się spóźnia :D Szybka do kochania i nienawidzenia, jeśli wiesz, co mam na myśli. O wiele szybciej mówi, aniżeli myśli. To ten typ osobowości, który zapełnia sobą całe pomieszczenie, typowy ekstrawertyk :)
      No i jak tu coś dopasować :D? Chyba zacznę wertować słownik angielskiego, może nawet wspomogę się łaciną...
      Pomocy!
      Dziękuję za imiona, Zaczytana i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    4. Dobra, poprzeglądałam internetu i oto, co znalazłam:
      Z imion wpadłam jeszcze na:
      1) Sorcha - promienna
      2) Orla - dosłownie złota kobieta
      3) Fiona - jasna
      Niestety, imiona celtyckie (czyli rdzennie brytyjskie) są świetne, gdy szukasz imienia o konkretnym znaczeniu, ale w dużej części brzmią... bardzo dziwnie.

      Intro, trzymaj też adresy stron, może wpadniesz na coś ciekawego:
      http://scotland.blog.onet.pl/2011/08/26/imiona-celtyckie-zenskie-2/
      http://forum.mlingua.pl/showthread.php?t=22307
      http://www.keltoi.pl/lass.html
      Pamiętam, jak kiedyś szukając imion brytyjskich na lekcję angielskiego, wchodziłam na taką świetną stronę, która była wspaniale ułożona i szybko można było znaleźć imona z ich znaczeniami, ale było to bardzo dawno temu i chyba ta strona została usunięta, bo nigdzie nie mogę jej znaleźć ;_;.

      Co do znaczenia imienia Lynette znalazłam to:
      Lynette to dyplomata, ma świadomość tego, że są dwie strony medalu i potrafi zrozumieć inny punkt widzenia.
      Inne osoby budzą duże zainteresowanie Lynette, a Lynette interesuje się wszystkim co dotyczy innych ludzi.
      Ma dużą wrażliwość, kieruje się w życiu uczuciami i emocjami, Lynette łatwo też nawiązuje kontakty z otoczeniem.
      Cechuje się też dużą delikatnościa, empatią i ciepłem.
      Czasem można się na Lynette zdenerwować za zbyt dużą emocjonalność i dramatyczność. Lynette ma dużo energii, ufna swoim możliwościom, zawsze dążący do osiągnięcia konkretnego celu.
      Najczęściej Lynette to ekstrawertyk.
      Uważa, że na świecie liczą się tylko ci, którzy osiągnęli sukces - w życiu zawodowym jak i prywatnym.
      Potrafi przybierać różne pozy w zależności od tego, jaki wizerunek jest podziwiany w danej grupie społecznej.
      Z Lynette potrafi być oportunista.
      Z tego, co napisałaś wnioskuję, że chyba nawet by pasowało.

      Pozdrawiam ciepło i mam nadzieję, że pomogłam :-)

      PS Na Twoje poczcie czeka kolejny fanart :-D

      Usuń
    5. I jeszcze jeden adres:
      http://www.ksiegaimion.com/imiona-zenskie

      Intro, na Twoim miejscu olałabym pochodzenie imion (Rowling też się tego zbytnio nie trzymała, Lucjusz, Draco, Scorpius, Marvolo, Wulfryk, Severus i wiele innych zbyt brytyjskimi imionami nie są) i wybrała coś, co w miarę pasuje znaczeniem i ładnie brzmi, bo inaczej się, kochana, zamęczysz.

      Z tymi słownikami to wbrew pozorom nie jest taki zły pomysł. Tylko nie poprzygniataj sobie nimi kończyn podczas szukania :-)

      Usuń
    6. Vivianne, czyli po prostu pełna życia :-)

      Usuń
    7. A ja dodam od siebie, że zazwyczaj szukając imion korzystam z http://www.behindthename.com ;)

      Usuń
    8. Anonimie, piękne imię mi znalazłeś :) Dziękuję :)
      Droga Erel, ta strona jest genialna! Nie dość, że są tam imiona z całego świata, to jeszcze każde z nich ma przytoczoną etymologię! Erel, jesteś genialna :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń